Geoblog.pl    ByStrzalki    Podróże    Ahoj przygodo_ByStrzałki wyruszają    Celestun - Izamal
Zwiń mapę
2013
26
sty

Celestun - Izamal

 
Meksyk
Meksyk, Izamal
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 9888 km
 
Hola
troszke mielismy przerwy w pisaniu ale niestety z uwagi na to ze wciaz bylismy w drodze nie bylo jak dostac sie do netu..ale juz nadrabiamy. ps. troszke zdjec wrzucilam ale niestety tylko z jednego apratu a zatem pod tytulem Flqamingi nie ma flamingow hehe nic to postaram sie wrzucic rozowe jutro.
Po wyjezdzie z Celestun jedziemy na Izamal. Ale ale przed wyjazdem postanawiamy zlamac zelazna zasade jedzenia na ulicy i wyjatkowo idziemy do knajpy. Sifud kto sie nie skusi. Skutki restauracji okaza sie w pelnej okazalosci niebawem...
Po drodze do Izamal postanawiamy na chwile zajrzec do Meridy. Ogromne miasto i co tu duzo mowic robi wrazenie. Centro miasta jak wszedzie plac glowny przy nim kosciol i ratusz. Niestety Merida mimo ze piekna jest strasznie zakorkowana..tlumy turystow. Z tego co wiemy sporo Polakow czesc z racji ze miasto to odwiedzil JPII. W Meridzie jestesmy godzine czas nas goni. Przy okazji poszykiwania hamaka dostajemy lekcje od profesora handcraftu jak sie sam zwie. Przyda sie pozniej bowiem Michal usilnie poszukuje hamaka..na Nowolipki jak znalazl. O 20 jestemsy w Izamalu. Od razu wiemy ze zostajemy. Male to pleblocito ale przepiekne. Cale zolte. Doslownie zolte. W jego centrum, na niewielkim wzgórzu wznosi się wspaniały klasztor, żółty jak wszystkie inne budynki - największa atrakcja masteczka. Klasztor franciszkanów zw. klasztoru Matki Boskiej Jukatańskiej. Tu rowniez sa slady JPII. Izamal zwa tez siwetym miastem. Pod żółtym murem zatrzymują się dorożki, których jest nieproporcjonalnie dużo w stusunku do liczby turystów. Miasteczko żyje swoim rytmem, a na ogromnym, otoczonym arkadami i dziedzińcu klasztoru dzieci grają w piłkę a handelek kwitnie. Znow hamaka brak. Znajdujemy super jak na nasze dotychczasowe zdobycze hotel i ruszamy w miasto. Po pary taco i cervezach wracamy. Oczywiscie pod czujnym okiem policjantow. Z tymi tu to zatrzesienie.Sa wszedzie!!! na kazdym rogu, ulicy prawie w hotelach i niemalze w pokojach. Samochodu oczywsicie tez pilnuje nam mudnurowy. Podobno w Mexico najwieksza grupa zawodowa to taksiarze ale szczerze watpíe.
W nocy zaczyna sie mala problemos. Krotko mowiac czesc zalogi zostaje niedysponowana. Tu wychodzi stara prawda meksykanska nie je sie w restauracjach. Rano vamos do Valladolid. pa
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (10)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 1% świata (2 państwa)
Zasoby: 11 wpisów11 2 komentarze2 75 zdjęć75 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże
19.01.2013 - 27.01.2013